Dużo osób martwiło się, że Leonetty już nie będzie w moim opowiadaniu. Ale ich obawy nie były potrzebne bo oczywiście Viola i Leon będą mieli dobre, ale też złe momenty. Jednak nie bez powodu blog nosi tytuł: Leonetta na zawsze. No, a teraz chyba fani tej pary powinni być zadowoleni z tego rozdziału. Życzę miłego czytania.
_______________________________________________________________________________
Leon
Zapukałem do drzwi domu Violetty. Otworzyła mi Olga.
-Dzień dobry. Mogę wejść?
-Ależ oczywiście. Violetta jest w swoim pokoju.
Gdy szedłem usłyszałem krzyk Violetty dlatego przyśpieszyłem. Otworzyłem drzwi do jej pokoju. I co widzę? Przestraszoną Violettę siedzącą na łóżku, a nad nią stoi Thomas... A w ręce trzyma nóż! Szybko do niego podbiegłem i przewróciłem go na podłogę tak, że wypadła mu jego "broń".
-Violetta dzwoń po policje - powiedziałem przytrzymują go na ziemi.
Policjanci przyjechali dość szybko bo jakieś 5 minut po zadzwonieniu. Zabrali go do więzienia.
-Dziękuje, że mnie uratowałeś - powiedziała Viola przytulając mnie, ale potem szybko się opamiętała - Ale nadal jestem na ciebie zła.
-Violetta. Ja nie mam zamiaru się tak bawić. Myślę, że oboje powinniśmy coś sobie wyjaśnić.
-Nie mam ochoty słuchać twoich wyjaśnień.
-Tak nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Ty pierwsza. Dlaczego ze mną zerwałaś?
-Thomas mi kazał. Powiedział, że jeśli tego nie zrobię to zabije mnie, a potem ciebie. Kiedy zdałam sobie sprawę, że możesz mnie obronić zerwałam z nim. No i przez to zerwanie stało się to. A ty. Czy naprawdę nic dla ciebie nie znaczę?
-Violetta to nie tak...
-To jak? - przerwała mi płacząc.
-Przyznaję. Na początku to miała być tylko zemsta na Thomasie. Ale szybko o tym zapomniałem. Zakochałem się w tobie po uszy. A kiedy mówiłem Andresowi, że jesteś taka jak każda to wtedy sam w to wierzyłem, ale teraz widzę, że gdybyś umarła umarłoby też moje serce.
-Czyli ty na prawdę mnie kochasz?
-Oczywiście.
*Poniedziałek*
Violetta
Właśnie szłam z Leonem na lekcje Angie. Usiedliśmy na krzesłach, a lekcja się zaczęła. Zdziwiłam się bo do klasy weszli wszyscy nauczyciele jacy uczyli w Studio. Antonio zaczął mówić.
-Dzieci mam dla was smutne wieści. Studio 21 zostaje zamknięte już na zawsze.
-Dlaczego? - spytał Maxi.
-Ostatnio zapisuje się do nas za mało uczniów. Nie wystarczająco dużo aby pokryć koszty. Za tydzień Studio będzie oficjalnie zamknięte.
*Po zajęciach*
Razem z Camilą, Francescą, Maxim, Andresem, Naty i oczywiście Leonem poszłam do Resto Bend'u. Zaczęliśmy rozmawiać o zamknięciu Studio.
-Nie możemy do tego dopuścić - powiedział Andres.
-Ale co mamy zrobić? Przesłuchania do Studio? Przecież to niedorzeczne.
-Dlaczego nie Camilo? To jest genialne! Zrobimy przesłuchania do Studio!
-Tak. To świetny pomysł - wszyscy się zgodzili.
-Ok To ja wszystko zorganizuje i wam jutro o tym powiem.
Cała piątka poszła. Zostałam tylko ja i Leon.
-Violetta. Zapomniałem ci powiedzieć. Ta kobieta mówiła, że już możemy się wprowadzać.
-To świetnie. Muszę już iść, ale zadzwonię do ciebie i wszystko obmówimy.
Wyszłam z Resto i poszłam do domu. Z tego wszystkiego wypadło mi to z głowy. Miałam zamieszkać z Leonem.
Weszłam do domu. Przy drzwiach zauważyłam jakieś walizki. Angie się wyprowadza czy co?
-O nareszcie jesteś Violetto - powiedział mój tata.
-Hej. Kogo są te walizki?
-Megan do nas przyjechała. Jak wiesz wujek Tom i ciocia Emma zginęli w wypadku samochodowym. Dlatego przyjechała do nas. I tak sobie pomyślałem, że jeśli będzie mieszkać ze mną i Angie będzie się nudzić. A ty i Leon będziecie się jutro wyprowadzać do nowego mieszkania. Więc...
-Więc czy może zamieszkać z nami. O to ci chodzi?
-Tylko na jakiś czas.
-Jak dla mnie ok, ale muszę się jeszcze spytać Leona.
Poszłam na górę i zadzwoniłam do niego. Zgodził się co do pobytu Megan. I to za pierwszym razem. Powinnam się martwić? Hahaha. Obmówiliśmy też sprawy dotyczące naszego domu. Nie chciało mi się już schodzić na dół dlatego napisałam SMS do taty.
"Megan może z nami zamieszkać. Powiedz jej, że jutro o 17 ma być gotowa."
Ok. Tą sprawę już mam za sobą. Teraz muszę tylko zorganizować przesłuchania. Długo nad tym myślałam, ale w końcu mi się udało.
Fran i Cami zrobią ulotki, ja, Naty i Leon będziemy je roznosić, Maxi i Andres poszukają miejsca w którym można by zrobić przesłuchania. Kiedy już nadejdzie dzień castingu Naty i Maxi będą sprawdzać umiejętności taneczne, Leon i Adres gre na pianinie, a ja, Camila i Francesca wokal.
_______________________________________________________________________________
I jak się podobał rozdział? :)
Cudo.... :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że przesłuchania się udadzą i Studio zostanie uratowane
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńŚwietny! Oby ta Megan nie namieszała. Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńWłaśnie Oby Megan nie namieszała!
OdpowiedzUsuńwiecie dlaczego się cieszę? Dobra powiem wam dlatego, że kiedy w telewizji słyszałam że będzie taki serial to powiedziałam siostrze że przecież ja mam na imię Violetta ale Kowalska.;)
OdpowiedzUsuńwow pisze komy zawsze na końcu i przyznam szczerze że to było coś pięknego!!! czekam na następne rozdziały!!!
OdpowiedzUsuńleonetta-lovestory.bloog.pl
OdpowiedzUsuńFajny rozdział
OdpowiedzUsuńtaki sobie...(bez obrazy)
OdpowiedzUsuńFajny rozdzial ale przesadzilas z tym psycholem tomasem. A gdybys kogos wystraszyla? ( nie mowie o sobie)
OdpowiedzUsuń