sobota, 4 maja 2013

Rozdział VIII / Uratowana

Dużo osób martwiło się, że Leonetty już nie będzie w moim opowiadaniu. Ale ich obawy nie były potrzebne bo oczywiście Viola i Leon będą mieli dobre, ale też złe momenty. Jednak nie bez powodu blog nosi tytuł: Leonetta na zawsze. No, a teraz chyba fani tej pary powinni być zadowoleni z tego rozdziału. Życzę miłego czytania.
_______________________________________________________________________________

Leon
Zapukałem do drzwi domu Violetty. Otworzyła mi Olga.
-Dzień dobry. Mogę wejść?
-Ależ oczywiście. Violetta jest w swoim pokoju.
Gdy szedłem usłyszałem krzyk Violetty dlatego przyśpieszyłem. Otworzyłem drzwi do jej pokoju. I co widzę? Przestraszoną Violettę siedzącą na łóżku, a nad  nią stoi Thomas... A w ręce trzyma nóż! Szybko do niego podbiegłem i przewróciłem go na podłogę tak, że wypadła mu jego "broń".
-Violetta dzwoń po policje - powiedziałem przytrzymują go na ziemi.
Policjanci przyjechali dość szybko bo jakieś 5 minut po zadzwonieniu. Zabrali go do więzienia.
-Dziękuje, że mnie uratowałeś - powiedziała Viola przytulając mnie, ale potem szybko się opamiętała - Ale nadal jestem na ciebie zła.
-Violetta. Ja nie mam zamiaru się tak bawić. Myślę, że oboje powinniśmy coś sobie wyjaśnić.
-Nie mam ochoty słuchać twoich wyjaśnień.
-Tak nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Ty pierwsza. Dlaczego ze mną zerwałaś?
-Thomas mi kazał. Powiedział, że jeśli tego nie zrobię to zabije mnie, a potem ciebie. Kiedy zdałam sobie sprawę, że możesz mnie obronić zerwałam z nim. No i przez to zerwanie stało się to. A ty. Czy naprawdę nic dla ciebie nie znaczę?
-Violetta to nie tak...
-To jak? - przerwała mi płacząc.
-Przyznaję. Na początku to miała być tylko zemsta na Thomasie. Ale szybko o tym zapomniałem. Zakochałem się w tobie po uszy. A kiedy mówiłem Andresowi, że jesteś taka jak każda to wtedy sam w to wierzyłem, ale teraz widzę, że gdybyś umarła umarłoby też moje serce.
-Czyli ty na prawdę mnie kochasz?
-Oczywiście.

*Poniedziałek*

Violetta
Właśnie szłam z Leonem na lekcje Angie. Usiedliśmy na krzesłach, a lekcja się zaczęła. Zdziwiłam się bo do klasy weszli wszyscy nauczyciele jacy uczyli w Studio. Antonio zaczął mówić.
-Dzieci mam dla was smutne wieści. Studio 21 zostaje zamknięte już na zawsze.
-Dlaczego? - spytał Maxi.


-Ostatnio zapisuje się do nas za mało uczniów. Nie wystarczająco dużo aby pokryć koszty. Za tydzień Studio będzie oficjalnie zamknięte.

*Po zajęciach*

Razem z Camilą, Francescą, Maxim, Andresem, Naty i oczywiście Leonem poszłam do Resto Bend'u. Zaczęliśmy rozmawiać o zamknięciu Studio.
-Nie możemy do tego dopuścić - powiedział Andres.
-Ale co mamy zrobić? Przesłuchania do Studio? Przecież to niedorzeczne.
-Dlaczego nie Camilo? To jest genialne! Zrobimy przesłuchania do Studio!
-Tak. To świetny pomysł - wszyscy się zgodzili.
-Ok To ja wszystko zorganizuje i wam jutro o tym powiem.
Cała piątka poszła. Zostałam tylko ja i Leon.
-Violetta. Zapomniałem ci powiedzieć. Ta kobieta mówiła, że już możemy się wprowadzać.
-To świetnie. Muszę już iść, ale zadzwonię do ciebie i wszystko obmówimy.
Wyszłam z Resto i poszłam do domu. Z tego wszystkiego wypadło mi to z głowy. Miałam zamieszkać z Leonem.
Weszłam do domu. Przy drzwiach zauważyłam jakieś walizki. Angie się wyprowadza czy co?
-O nareszcie jesteś Violetto - powiedział mój tata.
-Hej. Kogo są te walizki?
-Megan do nas przyjechała. Jak wiesz wujek Tom i ciocia Emma zginęli w wypadku samochodowym. Dlatego przyjechała do nas. I tak sobie pomyślałem, że jeśli będzie mieszkać ze mną i Angie będzie się nudzić. A ty i Leon będziecie się jutro wyprowadzać do nowego mieszkania. Więc...
-Więc czy może zamieszkać z nami. O to ci chodzi?
-Tylko na jakiś czas.
-Jak dla mnie ok, ale muszę się jeszcze spytać Leona.
Poszłam na górę i zadzwoniłam do niego. Zgodził się co do pobytu Megan. I to za pierwszym razem. Powinnam się martwić? Hahaha. Obmówiliśmy też sprawy dotyczące naszego domu. Nie chciało mi się już schodzić na dół dlatego napisałam SMS do taty.
"Megan może z nami zamieszkać. Powiedz jej, że jutro o 17 ma być gotowa."
Ok. Tą sprawę już mam za sobą. Teraz muszę tylko zorganizować przesłuchania. Długo nad tym myślałam, ale w końcu mi się udało.
Fran i Cami zrobią ulotki, ja, Naty i Leon będziemy je roznosić, Maxi i Andres poszukają miejsca w którym można by zrobić przesłuchania. Kiedy już nadejdzie dzień castingu Naty i Maxi będą sprawdzać umiejętności taneczne, Leon i Adres gre na pianinie, a ja, Camila i Francesca wokal.
_______________________________________________________________________________

I jak się podobał rozdział? :)

12 komentarzy:

  1. Już nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję że przesłuchania się udadzą i Studio zostanie uratowane

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Oby ta Megan nie namieszała. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie Oby Megan nie namieszała!

    OdpowiedzUsuń
  5. wiecie dlaczego się cieszę? Dobra powiem wam dlatego, że kiedy w telewizji słyszałam że będzie taki serial to powiedziałam siostrze że przecież ja mam na imię Violetta ale Kowalska.;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow pisze komy zawsze na końcu i przyznam szczerze że to było coś pięknego!!! czekam na następne rozdziały!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. leonetta-lovestory.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. taki sobie...(bez obrazy)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdzial ale przesadzilas z tym psycholem tomasem. A gdybys kogos wystraszyla? ( nie mowie o sobie)

    OdpowiedzUsuń