poniedziałek, 13 maja 2013

Rozdział IX / Nowy dom

Na początku chciałabym was przeprosić za to że już prawie w ogóle nic nie pisze na tym blogu. Ale  muszę poprawić oceny z  muzyki bo inaczej zabiorą mi laptopa i na dodatek jestem chora. Chyba rozumiecie, że muszę się teraz dużo uczyć. Będę się starać jak najczęściej dodawać posty i szybko zdrowieć.
_______________________________________________________________________________
Francesca
Umówiliśmy się na spotkanie w Resto o 15:30, ale ja byłam już tam o 14. Strasznie mi się nudziło w domu dlatego przyszłam pomóc Luce. Właśnie szłam zanieść soki do jednego ze stolików kiedy wpadłam na jakiegoś chłopaka. Przeze mnie jego biała bluzka była cała pomarańczowa.
-Ojeju. Bardzo cię przepraszam - powiedziałam.
-Spokojnie nic się nie stało. Od czego są pralki.
-Jesteś pewny, że nic się nie stało?
-Nic a nic. Jestem Marco.
-Francesca.
-Zwykle nie pytam się dziewczyn o to tak szybko, ale. Nie chciała byś się ze mną umówić?
-Przykro mi nie chodzę na randki - nagle posmutniał.- Żartowałam! Chętnie się z tobą umówię.
-Jutro o 16, tutaj?
-Jak dla mnie ok. A teraz przepraszam, ale muszę wracać do pracy. Papa.
-Do jutra - powiedział po czym wyszedł.
Trochę go okłamałam bo nie zamierzam już pracować. Nie w takim stanie. Zadzwoniłam po Violette i Cami. Obie przyszły po 5 minutach. Usiadły obok mnie.
-Fran co się stało? - zapytała mnie Cami.
-Poznałam fajnego chłopaka i jesteśmy umówieni na jutro.
-Ooo Francesca się zakochałam - śmiała się ze mnie Violetta.
-Wcale że nie... - zastanowiłam się - Ok może trochę. Ale powinnyście go zobaczyć. Miał śliczny uśmiech, piękne, błyszczące oczy, puszyste włosy...

Violetta
Francesca ciągle opowiadała o tym... Jak on się nazywał. Jak ja mogłam zapomnieć jego imienia przecież tylko o nim rozmawiamy już prawie godzinę. O, przypomniałam sobie ma na imię Marco. Z tego co opowiadała - a raczej nadal opowiada - mi Fran wydaje się być całkiem fajny. Widział go może z 7 minut a już może opowiadać o nim przez cały dzień. Kiedy przyszli Naty i Maxi mówiła o nim trochę mnie, a kiedy przyszli Andres i Leon wtedy już całkowicie przestała. Na całe szczęście. Zaczęliśmy rozmawiać o przesłuchaniach. Opowiedziałam im o moim pomyśle. Byli zachwyceni.
Kiedy już wszystko obmówiliśmy (a przynajmniej myśleliśmy że wszystko) cała 5 się ulotniła. Znowu zostałam tylko ja i Leon.
-Czyli twoja kuzynka ma się do nas wprowadzić? - spytał.
-Tak. Ale tylko na jakiś czas.
-Skoro mam z nią mieszkać to może i coś o niej opowiesz...
-Jeśli chcesz. No, a więc... Lubi się ostro bawić, ale nie znowu aż tak żeby przychodzić pijanym do domu przecież ma dopiero 16 lat, jest szalona, a czasami chamska, ale to naprawdę fajna dziewczyna.
-Nie najgorzej się zapowiada. Jest już 16:45. Lepiej już chodźmy.
Pojechałam z Leonem do jego domu żeby zabrał swoje rzeczy. Później pojechaliśmy do mnie żebym mogła się spakować i zabrać Megan.

Megan
Wsiadłam do samochodu. Leon i Viola usiedli z przodu i o czymś rozmawiali , a ja poszłam do tyłu, ubrałam słuchawki i zaczęłam rozmyślać. Przyznaję. Na początku byłam przeciwna mieszkanu z nimi. Natomiast teraz  jestem z tego zadowolona. Teraz widzę tego plusy. Ten chłopak mojej kuzynki - Leon jest bardzo przystojny, miły i mądry. Razem będzie nam się dobrze mieszkało.
Dojechaliśmy na miejsce. Dwupiętrowy dom z ogrodem i garażem. W ogrodzie jest postawiona huśtawka. Dziecka się spodziewają? No, ale mniejsza z tym. Zaczęli oprowadzać mnie po domu. Gdy się do niego wchodziło widać było korytarz prowadzący do czterech pomieszczeń. W pierwszym był kuchnia, w drugim salon, w trzecim jadalnia, a w czwartym pokój muzyczny. Po schodach poszliśmy na drugie piętro. Był na nim mój pokój, pokój Leona i Violi, pokój gościnny i łazienka. No muszę przyznać. Ładnie się urządzili.
Poszłam z Violettą na dół. Miałyśmy zrobić coś do jedzenia. Otworzyłam lodówkę, a tam... Nic! Nawet mleka nie było. Jak można wprowadzając się do nowego mieszkania zapomnieć o jedzeniu? Moja kuzynka postanowiła iść na zakupy. Chciałam iść z nią, ale przypomniały jej się nasze ostatnie zakupy razem. Napakowałam tyle do koszyka, że już się wysypywało, a suma zapłaty spokojnie przekraczała 300. To było trzy lata temu, a ona nadal mi to wypomina. No, ale skoro musiałam już tu siedzieć to ok. Postanowiłam coś poczytać. Wow! To brzmi jeszcze dziwniej niż się tego spodziewałam. Wzięłam pierwszą-lepszą książkę i poszłam z nią do salonu. Przeczytałam może 5 stron gdy nagle przyszedł Leon... bez koszulki. Ma boską klatę.
-Przepraszam. Myślałem, że nikogo nie ma - próbował się tłumaczyć.
-Spokojnie nic się nie stało - w tym momencie ubrał bluzkę.
-Już jestem! - krzyczała Viola - Cami napisała do mnie że ulotki są już zrobione, a Maxi napisał, że znaleźli już miejsce na przesłuchania.
-Jakie przesłuchania? - spytałam.
 -Przesłuchania do Studio.
-Mogę wziąść w nich udział?
-Jasne. Nie wiedziałam, że śpiewasz.
-Bo średnio to lubię.
-To po co chcesz chodzić do tej szkoły.
-Bo tam nie ma matmy, biologii, historii, chemii i innych przedmiotów których nie rozumiem.
_______________________________________________________________________________

5 komentarzy = kolejny rozdział

Jeśli chcecie się dowiedzieć jak wygląda mieszkanie Violi i Leona piszcie w komentarzu :)
Papa :*

9 komentarzy:

  1. świetnie, genialnie! oczywiście, że chcę się dowiedzieć jak wygląda mieszkanie Violi i Leona :)
    no i pomyślałam, że może ja również będę się jakoś podpisywać. a więc jestem Kicia ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jam chcec wiecej bo jam krol julian oszaleje xd glupawka

    OdpowiedzUsuń
  3. A i masz talent i mam identycznie jak ty. Zapraszam do mnie livcia.pinger.pl i na violetta-new-store.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz 5 a teraz blagam o oklejny plose. I'm Mort i plose plose albo oderwie julinowi stope.. glupafffka soryyyyy..... Aaaaa laskocze. Laskocze sie wlisami po rece xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam xd usmiech i chce jestem wsciekla na te powturki no istny koszmar

    OdpowiedzUsuń
  6. Dalej !!!! pisaj więcej

    OdpowiedzUsuń
  7. Ploooooooooooosee daj nam kolejny rozdział. x.x
    Masz już pięć rozdziałów. No, ale rozumiem. Też masz swoje sprawy na główce.
    Życzę Ci : Duużo zdrowia, duużo weny, duużo piątek z popraw. :D
    Weryfikacja ! c:

    Buziak,
    Velvet . xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń