(Oczami Violetty)
Idę właśnie do szkoły. Sama. Rano zadzwonił telefon Angie. Podobno jeden z uczniów Studio jest w szpitalu. Nie wiem tak dokładnie kto to lub co tej osobie się stało. Wiem tylko że to ktoś z mojej klasy bo jego wychowawczynią jest Angie. Jednak długo nad tym nie myślałam bo przypomniałam sobie że dziś mam się spotkać z Leonem. Tym razem nie wykręci się tak łatwo. Przecież mi obiecał. Weszłam do Studio, a potem do klasy cioci. Dziś pierwszą lekcję miałam z nią. Może dowiem się czegoś więcej o tym wypadku. Nagle zadzwonił dzwonek. Wszyscy usiedli na krzesłach, kiedy Angie weszła i zaczęła mówić:
- Mam dla was smutne wieści. Leon miał wczoraj wypadek na motorze. Leży teraz w szpitalu...
Dalej już jej nie słuchałam. Nie mogłam znieść myśli że to Leon jest poszkodowany. Boże, w co on się wpakował przez te motory?! Dlaczego mu na to pozwoliłam?! Kiedy skończę lekcje pójdę do niego.
(Oczami Leona)
Leżę właśnie na łóżku szpitalnym. Dlaczego? Tak szczerze mówiąc też chciałbym wiedzieć. Pamiętam tylko, że wsiadłem na motor. Nie jechałem nawet 30 sekund kiedy nagle BUM! Motor się przewrócił a ja razem z nim.
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. "Proszę" powiedziałem. Drzwi się otworzyły, a w nich stała Violetta. Szybko podeszła do łóżka w którym leżałem.
-Leon! Coś ty sobie zrobił?
-Nie jest najgorzej - próbowałem się obronić.
-Ale najlepiej też nie. Lekarz mówił co ci jest?
-Mam lekki wstrząs mózgu i złamaną prawą nogę.
-Ale nic poważniejszego?
-Nie. Raczej nie.
-A już wiadomo kiedy będziesz mógł stąd wyjść?
-Podobno jeszcze dziś, ale pod warunkiem że będę uważał na nogę.
W tej samej chwili do sali wszedł lekarz i zaczął mówić:
-Może już pan iść panie Vardas.
Ubrałem buty, kurtkę i razem z Violettą opuściłem szpital. Viola zaproponowała, że odprowadzi mnie do domu. Długo mnie namawiała, ale w końcu się zgodziłem. Czułem się trochę dziwnie. To pewnie przez to że to zazwyczaj chłopak odprowadza dziewczynę, a nie na odwrót. No ale w takim wypadku chyba można zrobić wyjątek. Kiedy doszliśmy do mojego domu zaczęła się rozmowa:
-Może wejdziesz do środka - zaproponowałem.
-Nie chcę robić problemów.
-To żaden problem.
-Jeśli nie to z przyjemnością wejdę.
Oboje weszliśmy do mojego domu. Zaczęliśmy oglądać telewizję, słuchać muzykę, wygłupiać się, rozmawiać o wszystkim i o niczym. Robiliśmy milion rzeczy w jednej sekundzie. Violetta to świetna dziewczyna. Dzięki niej zapomniałem już o wypadku i złamanej nodze.
*W tym samym czasie*
(Oczami Francesci)
Po zajęciach spotkałam się z Thomasem w parku. Nie wiem co chce mi powiedzieć, ale to podobno coś bardzo ważnego.
-Hej - przywitał się ze mną.
-Hej, a więc co tak ważnego chciałeś mi powiedzieć?
-Nie za bardzo wiem jak zacząć...
-Wal prosto z mostu! No to słucham.
-A więc - zaczął nieśmiało - to przez mnie Leon jest w szpitalu.
-Ale co ty masz z tym wspólnego?!
-Zanim wsiadł na motor poluzowałem trochę śrubę w kole, dlatego koło odpadło.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Nie mam pojęcia. Chyba byłem zazdrosny o Violettę. Tylko błagam cię. Nic im o tym nie mów!
-Ja? Ja nic im nie powiem... bo ty to zrobisz.
-Co? Ale jak to?
-No tak. Ty im to powiesz. A jeśli nie zrobisz tego jeszcze dziś to ja powiem im to jutro - powiedziałam i chciałam odejść kiedy usłyszałam Thomasa:
-Francesca - odwróciłam się - jesteś na mnie zła?
-Nie. Nie jestem - powiedziałam miło, ale później z oburzeniem - jestem na ciebie wściekła! I poszłam sobie.
(Oczami Thomasa)
A co jeśli Fran ma rację? Prędzej czy później będą musieli się o tym dowiedzieć. Choć wolałbym żeby to było później to lepiej by też było gdybym to ja im o tym powiedział. Muszę to jeszcze przemyśleć. Tylko że nie mam na to za wiele czasu...
Prosze Komentujcie!!!!!!!!!!
*Pyśka*
Świetny rozdział! Kiedy będzie następny? Mam nadzieję że już niedługo :)
OdpowiedzUsuńNastępny będzie jutro lub pojutrze :D
OdpowiedzUsuńkoffam cie dziewczyno
OdpowiedzUsuńKocham blogi z opowiadaniami o Violetcie ten Twój jest świetny Będę często wpadać:]
OdpowiedzUsuńPowiem jedno , ten blog jest oparty na innym tylko troszeczkę zmieniony , nawet zdania są podobne! Ale i tak Koffam cię dziewczyno za to że wogóle go piszesz!
OdpowiedzUsuńOparty na innym? O jakiego bloga ci chodzi?
UsuńJuż gdzieś to widziałam...
OdpowiedzUsuńTak było, że Tomas zrzucił Leona ze schodów później przyznał się Francesce i ona powiedziała dokładnie to samo, co tutaj... Ale nie wiem, czy to nie drugi blog jest wzorowany na tym...
OdpowiedzUsuńw którym odcinku leon miał wypadek i nogę w gipsie proszę o szybką odpoiedź
OdpowiedzUsuńJak dotąd w żadnym
UsuńFajny rozdział, też to zauważyłam. Znaczy, że jest podobny. Tam też było, że Leon jest w szpitalu i że Tomas się przyznaje do tego Francesce. A to zdanie "ja im nie powiem, bo ty to zrobisz" pojawia się w niezmienionej wersji po za tym kilka wypowiedzi podobnych...
OdpowiedzUsuńbardzo fajny rozdział :D
OdpowiedzUsuńFajny blog.
OdpowiedzUsuńAle szkoda że leon będzie miał wypadek
Mój ulubiony blog FOREVER
OdpowiedzUsuńWięc tak bardzo fajne. Ale tomas taki nie jest on by tak nie zrobił. To jedyny minus
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba :D
OdpowiedzUsuńFajne
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie historialeonettapl.blogspot.com O_O
OdpowiedzUsuńSuper <33333
OdpowiedzUsuń