Francesca
Jestem ciekawa jak poszło Cami. Właśnie do mnie idzie... Cała zapłakana! Ciekawe co się stało.
-Cami. Dlaczego płaczesz? - spytałam.
-Maxi okazał się kretynem!
-Ale co on zrobił?
-Kiedy weszłam do klasy Angie zobaczyłam jak całuje się z Naty!
-Jesteś pewna, że to był on?
-Tak. W stu procentach.
-Chodź. Pójdziemy na lody.
-Jeśli w jakiś sposób mają mi pomóc to jestem za.
Maxi
Czuję się podle. Cami widziała jak całuje się z Naty. Chociaż to ona mnie pocałowała to ja też jestem winny. W końcu mogłem ją odepchnąć, ale nie. Ja głupi musiałem odwzajemnić ten pocałunek. I to jeszcze wtedy gdy dzień wcześnie powiedziałem jej, że coś do niej czuję. Muszę ją natychmiast przeprosić. Akurat wychodziła ze Studio.
-Cami, musimy porozmawiać.
-Ona nie ma ochoty z tobą rozmawiać - wtrąciła się Fran.
-Ale ja muszę ją przeprosić.
-Widzisz w jakim jest stanie? To przez ciebie!
I sobie poszły. Dlaczego to musiało spotkać akurat mnie? Najgorsze jest to, że teraz sam nie wiem czego chcę. Kocham Cami, ale ten pocałunek z Naty był... Jak by to powiedzieć? Magiczny. No, ale kogo bym nie wybrał będzie źle. Cami mi nie wybaczy, a Naty na pewno zrobiła to bo Ludmiła jej kazała. Czy dziewczyny muszą być tak bardzo skomplikowane?
*Następnego dnia*
Naty
Co ja zrobiłam? Pocałowałam Maxiego, żeby on i Cami cierpieli. Nie mogę już dłużej tak żyć.
-Ludmiła, musimy porozmawiać!
-Może później, a teraz przynieś mi wodę. Ma być zimna!
-To naprawdę ważne.
-Co może być ważniejszego ode mnie?
-Ludmiła czy ty na prawdę nie rozumiesz? Krzywdzisz wszystkich dookoła dla swoich potrzeb! Kochasz tylko siebie! A ja się wypisuje, nie mam ochoty już dłużej być twoją służącą!
-Świetnie. Idź sobie. Każdy kretyn może cie zastąpić. Tylko nie myśl sobie, że będziesz mogła jeszcze wrócić!
Ok rozmowę z Ludmiłą mam już za sobą. Teraz muszę porozmawiać z Maxim i Camilą. Czekają mnie dwie trudne rozmowy.
Rozmowa z Maxim
-Maxi, możemy porozmawiać?
-O tym co się stało wczoraj, prawda?
-Tak. Chciałam cię przeprosić. Ludmiła mi kazała, a ja na prawdę tego żałuję.
-To też jest część jej planu?
-Nie. Ja już się z nią nie zadaje.
-Spoko. Przyjmuję twoje przeprosiny, ale Cami nadal jest na mnie zła.
-Zaraz idę z nią porozmawiać. Może uda mi się to odkręcić.
Rozmowa z Cami
-Cami musimy porozmawiać.
-Jeśli o tym co się stało wczoraj między tobą, a Maxi to nie mam ochoty.
-Proszę. Daj mi się wytłumaczyć.
-Masz minutę.
-Ludmiła podsłuchała jak mówiłaś, że Maxi ci się podoba. Postanowiła to wykorzystać zmuszając mnie do całowania się z nim. Ja już się z nią nie zadaje i bardzo cię przepraszam.
-To znaczy, że Maxi nie miał z tym nic wspólnego?
-Nic, a nic. Ale wybaczysz mi?
-Oczywiście, że tak! - powiedziała uradowana Cami.
Cami
Nawet nie macie pojęcia jaka jestem szczęśliwa. Moja miłość nareszcie ma sens. Na szczęście myliłam się co do Maxiego. On nie był winny tylko pokrzywdzony. Już nie mogę doczekać się jutrzejszego dnia w Studio. Czuję, że będzie boski.
Thomas
Nie wiem co się ze mną dzieje. Nic nie jem, w ogóle nie wychodzę z pokoju. Nocami nie mogę zasnąć bo ciągle myślę jak zniszczyć związek Violetty i tego debila. Przecież to ja powinienem teraz z nią chodzić. To ja ją kocham na prawdę. On z nią jest bo chciał się na mnie zemścić. To nie moja wina, że jestem tak przystojny i takie dziewczyny jak Ludmiła na mnie lecą. Czuję potrzebę zemsty. Zemsty na Leonie bo zabrał mi Violettę i na Violetcie bo wolała Leona.
Tak, tak wiem. Nie musicie mi mówić. Moje opowiadanie jest okropne. Zawsze jak pisze jakiś rozdział to jestem zadowolona, ale jak już go opublikuje na blogu to uświadamiam sobie prawdę - że jest do dupy. Wytłumaczcie mi: Dlaczego tak jest?
wtorek, 30 kwietnia 2013
Quiz - Do kogo jesteś podobna?
1. Jak byś siebie opisała w trzech słowach?
a) Szalona, zabawna i spontaniczna.
b) Przyjazna, energiczna i szczera.
c) Nieśmiała, miła i rozmarzona.
d) Złośliwa, ambitna i pomysłowa.
e) Sprytna, ładna i samolubna.
2. Do twojej klasy przychodzi nowy chłopak, jest bardzo przystojny. Jaka jest twoja reakcja?
a) Wygląd to nie wszystko. Spróbuję go lepiej poznać, dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
b) Mam zamiar się z nim zaprzyjaźnić. A potem kto wie? Może nasz miłość zamieni się w przyjaźń.
c) Zakochuje się w nim i nie mogę przestać o nim myśleć. No, ale boje się mu o tym powiedzieć.
3. Jakie trzy rzeczy zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?
a) Telefon, aparat i słuchawki.
b) Krem do opalania, okulary przeciwsłoneczne i książkę.
c) Piłkę plażową, pamiętnik i laptop.
d) Gitarę, kamerę i tablet.
e) Błyszczyk, szminkę i lusterko.
4. Twoja szkoła robi przedstawienie. Ty dostałaś główną rolę - jesteś Kopciuszkiem. Jak myślisz, dlaczego to właśnie ciebie wybrali?
a) Sama chciałabym wiedzieć. Przecież Kopciuszek to zupełnie ktoś inny niż ja.
b) Jestem bardzo wrażliwa i uczuciowa, a na dodatek tak jak ona chcę się zakochać. Po prostu mamy podobny charakter.
c) Czasami czuję się uwięziona w klatce i jakbym już nie miała własnego zdania. Tak samo jak ona.
d) Tak po prostu. Docenili moje umiejętności aktorskie z czego jestem dumna.
e) Bo to ja zawsze i wszędzie jestem gwiazdą.
5. Za co lubisz serial "Violetta"?
a) Jest romantyczny, czasami zabawny i trzyma w napięciu.
b) Za pomysłowość. Wszystko jest w nim dopięte na ostatni guzik.
c) Serial bardzo wciąga, ponieważ aktorzy wczuwają się w swoją rolę, a piosenki w nim są świetne.
d) Za to, że mają fajne piosenki i układy taneczne.
e) Za to, że gra tam taka postać jak Ludmiła.
Najwięcej odpowiedzi:
A - Jesteś jak Cami
B - Jesteś jak Fran
C - Jesteś jak Violetta
D - Jesteś jak Naty
E - Jesteś jak Ludmiła
I mam do was pytanie. Chcecie, żebym jeszcze dziś napisała nowy rozdział mojego opowiadania?
a) Szalona, zabawna i spontaniczna.
b) Przyjazna, energiczna i szczera.
c) Nieśmiała, miła i rozmarzona.
d) Złośliwa, ambitna i pomysłowa.
e) Sprytna, ładna i samolubna.
2. Do twojej klasy przychodzi nowy chłopak, jest bardzo przystojny. Jaka jest twoja reakcja?
a) Wygląd to nie wszystko. Spróbuję go lepiej poznać, dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
b) Mam zamiar się z nim zaprzyjaźnić. A potem kto wie? Może nasz miłość zamieni się w przyjaźń.
c) Zakochuje się w nim i nie mogę przestać o nim myśleć. No, ale boje się mu o tym powiedzieć.
d) Miło witam go w naszej szkole. Myślę, że to nawet całkiem fajny chłopak, ale poza przyjaźnią niech na nic nie liczy.
e) Muszę go zdobyć za wszelką cenę. Jeśli nie będzie mój to nie będzie nikogo.3. Jakie trzy rzeczy zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?
a) Telefon, aparat i słuchawki.
b) Krem do opalania, okulary przeciwsłoneczne i książkę.
c) Piłkę plażową, pamiętnik i laptop.
d) Gitarę, kamerę i tablet.
e) Błyszczyk, szminkę i lusterko.
4. Twoja szkoła robi przedstawienie. Ty dostałaś główną rolę - jesteś Kopciuszkiem. Jak myślisz, dlaczego to właśnie ciebie wybrali?
a) Sama chciałabym wiedzieć. Przecież Kopciuszek to zupełnie ktoś inny niż ja.
b) Jestem bardzo wrażliwa i uczuciowa, a na dodatek tak jak ona chcę się zakochać. Po prostu mamy podobny charakter.
c) Czasami czuję się uwięziona w klatce i jakbym już nie miała własnego zdania. Tak samo jak ona.
d) Tak po prostu. Docenili moje umiejętności aktorskie z czego jestem dumna.
e) Bo to ja zawsze i wszędzie jestem gwiazdą.
5. Za co lubisz serial "Violetta"?
a) Jest romantyczny, czasami zabawny i trzyma w napięciu.
b) Za pomysłowość. Wszystko jest w nim dopięte na ostatni guzik.
c) Serial bardzo wciąga, ponieważ aktorzy wczuwają się w swoją rolę, a piosenki w nim są świetne.
d) Za to, że mają fajne piosenki i układy taneczne.
e) Za to, że gra tam taka postać jak Ludmiła.
Najwięcej odpowiedzi:
A - Jesteś jak Cami
B - Jesteś jak Fran
C - Jesteś jak Violetta
D - Jesteś jak Naty
E - Jesteś jak Ludmiła
I mam do was pytanie. Chcecie, żebym jeszcze dziś napisała nowy rozdział mojego opowiadania?
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Jak myślicie...
Zastanawiam się czy zacząć pisać innego bloga. Chodzi mi o to, że założę nowy blog na, którym będę pisać opowiadanie. To samo co na tym blogu tylko, że od początku, będzie tam samo opowiadanie i nie będę już robić wpisów na tym. Co wy na to? o.O
piątek, 26 kwietnia 2013
Rozdział IV / Zagadki rozwiązane
Thomas
Po zajęciach poszedłem do Pablo. Zapukałem do drzwi pokoju nauczycielskiego. Usłyszałem "proszę" więc wszedłem.
-Dzień dobry - przywitałem się.
-O Thomas. Co cię tu sprowadza?
-Chciałbym się wypisać za Studio.
-Dlaczego? Nie masz pieniędzy, żeby zapłacić za naukę?
-Nie. To przez sprawy osobiste.
-Zamierzasz wypisać się na zawsze czy tylko na jakiś czas?
-Sam jeszcze nie wiem.
-Więc dobrze Thomas. Wypisze cie, ale nie marnuj swojego talentu.
-Dziękuje i do widzenia.
Nie chciałem tego robić, ale też nie chcę być - jak to powiedziała Francesca - kłopotem. Musiałem się wypisać. Jak to się mówi? Już wiem. "Nie chcę, ale muszę". No niestety. Ale mam przynajmniej świadomość, że inni będą dzięki temu szczęśliwi. Idę zabrać rzeczy z mojej szafki.
Pablo
Właśnie weszła Angie. To bardzo dobrze bo właśnie miałem do niej iść.
-Angie. Czy ty byłaś wychowawczynią Thomasa?
-Tak i nadal jestem.
-No właśnie w tym rzecz, że już nie jesteś.
-Zwalniasz mnie?!
-Nie. Chodzi mi o to, że Thomas się wypisał.
-Dlaczego to zrobił?
-Mówił, że z powodu spraw osobistych. Chciałbym cię poprosić o przekazanie tej informacji klasie.
-Za 5 minut mam z nimi lekcje wtedy im to powiem.
-Dzięki.
Angie
-Na początku powiem wam ważną rzecz. Jeden z uczniów naszej klasy odszedł ze Studio z powodów osobistych. Mówię teraz o Thomasie.
Dzieci specjalnie się tym nie interesowały. No może poza Ludmiłą. Gdy usłyszała co przed chwilą powiedziałam o mało kogoś nie zabiła. Mówię 100% prawdę. Wyskoczyła jak wściekły pies.
Francesca
To o to chodziło Thomasowi. Teraz już wszystko jasne. No może nie wszystko. Nadal nie wiem dlaczego Maxi i Cami się kłócili. Myślałam, że mi o tym powiedzą bo w końcu jestem ich najlepszą przyjaciółką. Najwyraźniej się myliłam. Musze wziąść sprawy w swoje ręce, dlatego podeszłam do Cami.
-Cami. Musimy porozmawiać - powiedziałam.
-Ok. A o czym?
-O czymś bardzo ważnym.
-To znaczy?
-Kiedy wczoraj szłam przez park zobaczyłam ja ty i Maxi się kłócicie. Myślałam, że mi o tym powiesz. A więc...
-No nie wiem czy powinnaś o tym wiedzieć Fran.
-Jestem twoją przyjaciółką czy nie?
-No jesteś. Ok, powiem ci, ale chodźmy na zewnątrz. Nie chcę, żeby ktoś to usłyszał.
-Ok. No to chodźmy.
Ludmiła
W Studio było mi trochę duszno więc wyszłam na pole. Akurat wychodziły też Cami i Fran. Wyglądały na bardzo skupione. Usiadłam na jednej z ławek obok i udając, że robię coś na telefonie zaczęłam je podsłuchiwać.
-No to co się wtedy stało? - spytała Francesca.
-Maxi powiedział, że mu się podobam i spytał czy zostanę jego dziewczyną.
-No i o to była ta cała afera? Przecież... Czekaj! Co ty mu odpowiedziałaś?
-Że nic do niego nie czuję.
-To największa bzdura jaką mogłaś mu powiedzieć!
-Wiem Fran, ale spanikowałam. Co mam teraz zrobić?
-Idź do Maxiego i powiedz mu o tym.
-Jesteś pewna?
-No tak. Idź już!
A więc Cami podoba się Maxi? Dobrze wiedzieć. Muszę zadzwonić do Naty.
Cami
Fran ma rację. Tak długo na to czekałam, a kiedy to się stało tak po prostu chcę się poddać? To nie w moim stylu. Nie pozwole na to!
Szukałam Maxiego po całym Studio. Kiedy zajrzałam do klasy Angie on tam był. Ale po tym co zobaczyłam już nie byłam pewna tego co chciałam mu powiedzieć.
Proszę komentujcie!!!!!!!!!
*Pyśka*
Po zajęciach poszedłem do Pablo. Zapukałem do drzwi pokoju nauczycielskiego. Usłyszałem "proszę" więc wszedłem.
-Dzień dobry - przywitałem się.
-O Thomas. Co cię tu sprowadza?
-Chciałbym się wypisać za Studio.
-Dlaczego? Nie masz pieniędzy, żeby zapłacić za naukę?
-Nie. To przez sprawy osobiste.
-Zamierzasz wypisać się na zawsze czy tylko na jakiś czas?
-Sam jeszcze nie wiem.
-Więc dobrze Thomas. Wypisze cie, ale nie marnuj swojego talentu.
-Dziękuje i do widzenia.
Nie chciałem tego robić, ale też nie chcę być - jak to powiedziała Francesca - kłopotem. Musiałem się wypisać. Jak to się mówi? Już wiem. "Nie chcę, ale muszę". No niestety. Ale mam przynajmniej świadomość, że inni będą dzięki temu szczęśliwi. Idę zabrać rzeczy z mojej szafki.
Pablo
Właśnie weszła Angie. To bardzo dobrze bo właśnie miałem do niej iść.
-Angie. Czy ty byłaś wychowawczynią Thomasa?
-Tak i nadal jestem.
-No właśnie w tym rzecz, że już nie jesteś.
-Zwalniasz mnie?!
-Nie. Chodzi mi o to, że Thomas się wypisał.
-Dlaczego to zrobił?
-Mówił, że z powodu spraw osobistych. Chciałbym cię poprosić o przekazanie tej informacji klasie.
-Za 5 minut mam z nimi lekcje wtedy im to powiem.
-Dzięki.
Angie
-Na początku powiem wam ważną rzecz. Jeden z uczniów naszej klasy odszedł ze Studio z powodów osobistych. Mówię teraz o Thomasie.
Dzieci specjalnie się tym nie interesowały. No może poza Ludmiłą. Gdy usłyszała co przed chwilą powiedziałam o mało kogoś nie zabiła. Mówię 100% prawdę. Wyskoczyła jak wściekły pies.
Francesca
To o to chodziło Thomasowi. Teraz już wszystko jasne. No może nie wszystko. Nadal nie wiem dlaczego Maxi i Cami się kłócili. Myślałam, że mi o tym powiedzą bo w końcu jestem ich najlepszą przyjaciółką. Najwyraźniej się myliłam. Musze wziąść sprawy w swoje ręce, dlatego podeszłam do Cami.
-Cami. Musimy porozmawiać - powiedziałam.
-Ok. A o czym?
-O czymś bardzo ważnym.
-To znaczy?
-Kiedy wczoraj szłam przez park zobaczyłam ja ty i Maxi się kłócicie. Myślałam, że mi o tym powiesz. A więc...
-No nie wiem czy powinnaś o tym wiedzieć Fran.
-Jestem twoją przyjaciółką czy nie?
-No jesteś. Ok, powiem ci, ale chodźmy na zewnątrz. Nie chcę, żeby ktoś to usłyszał.
-Ok. No to chodźmy.
Ludmiła
W Studio było mi trochę duszno więc wyszłam na pole. Akurat wychodziły też Cami i Fran. Wyglądały na bardzo skupione. Usiadłam na jednej z ławek obok i udając, że robię coś na telefonie zaczęłam je podsłuchiwać.
-No to co się wtedy stało? - spytała Francesca.
-Maxi powiedział, że mu się podobam i spytał czy zostanę jego dziewczyną.
-No i o to była ta cała afera? Przecież... Czekaj! Co ty mu odpowiedziałaś?
-Że nic do niego nie czuję.
-To największa bzdura jaką mogłaś mu powiedzieć!
-Wiem Fran, ale spanikowałam. Co mam teraz zrobić?
-Idź do Maxiego i powiedz mu o tym.
-Jesteś pewna?
-No tak. Idź już!
A więc Cami podoba się Maxi? Dobrze wiedzieć. Muszę zadzwonić do Naty.
Cami
Fran ma rację. Tak długo na to czekałam, a kiedy to się stało tak po prostu chcę się poddać? To nie w moim stylu. Nie pozwole na to!
Szukałam Maxiego po całym Studio. Kiedy zajrzałam do klasy Angie on tam był. Ale po tym co zobaczyłam już nie byłam pewna tego co chciałam mu powiedzieć.
Proszę komentujcie!!!!!!!!!
*Pyśka*
środa, 24 kwietnia 2013
wtorek, 23 kwietnia 2013
Rozdział III / Ten świat jest pełen zagadek
Hejoł! Co tam u was? Ja dziś nie poszłam do szkoły. Mieliśmy test z religii a mi się nie chciało do niego uczyć to musiałam symulować z brzuchem. :) No, ale do rzeczy...
Violetta
Mam ochotę zabić Thomasa! Kiedy wracała do domu spotkałam go. Powiedział mi, że to przez niego Leon wylądował w szpitalu. Chciał mi jeszcze powiedzieć dlaczego to zrobił, ale ja nie miałam ochoty już go słuchać. Nie obchodzi mnie dlaczego to zrobił. Wystarczy mi sama świadomość, że się do tego dopuścił, żeby go teraz nienawidzić.
Leon
Niedawno wyszła Violetta. Oglądaliśmy jakąś romantyczną komedię. Nie znam tytułu bo nie za bardzo interesował mnie ten film. W sumie to ani ja ani Violetta nawet nie wiemy o czym on był dlatego, że cały czas rozmawialiśmy.
W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Byłem sam w domu dlatego musiałem otworzyć. Poszedłem do drzwi powoli i o kulach. Otworzyłem je, a w nich stał...
-Thomas?
-Hej, mogę wejść do środka?
-Po co?
-Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego.
-Ok. Wchodź. - i weszliśmy do środka.
-No to co jest tą ważną sprawą? - zapytałem.
-To przeze mnie byłeś w szpitalu.
-Co?!
-Posłuchaj...
-Nie! To ty posłuchaj. - nie dałem mu dokończyć - Nie obchodzi mnie dlaczego to zrobiłeś ani jak to zrobiłeś, ale jeśli nie odczepisz się od Violetty powiem o tym co mi zrobiłeś na policji. A teraz idź stąd!
*Następnego dnia*
Thomas
Chcę porozmawiać z Violettą i dowiedzieć się jak bardzo jest na mnie zła. Muszę tylko uważać na Leona. Przecież nie chcę iść do więzienia. Kiedy przyszedłem do szkoły ona akurat siedziała na jednej z ławek. Podszedłem do niej.
-Violetta, możemy porozmawiać?
-Wydaje mi się, że nie mamy o czym.
-Błagam, daj mi szansę wytłumaczyć się!
-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać!
-Ale Violetta...
-Nie słyszałeś? - nagle nie wiadomo skąd pojawił się Leon - Ona nie chce z tobą rozmawiać. I chyba wczoraj coś sobie ustaliliśmy!
-Ok. Już idę.
No i poszedłem. Wolę nie ryzykować. Wszedłem do Studio i podszedłem do swojej szafki. Wypakowywałem się gdy nagle podeszła do mnie Francesca.
-Widziałam jak rozmawiałeś z Violettą. Po tym stwierdzam, że im to powiedziałeś.
-To dobrze stwierdzasz.
-Dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że ona woli Leona?
-Bo to ja jestem jej prawdziwą miłością!
-Prawdziwą miłością? Raczej prawdziwym kłopotem.
-Kłopotem? Ok to pozbędziecie się tego "kłopotu"!
-Co? O co ci chodzi?
I sobie poszedłem bez żadnej odpowiedzi. I tak wkrótce sama się dowie.
*Po zajęciach*
Francesca
O co mu chodziło mówiąc "pozbędziecie się tego kłopotu"? Czy on chce się zabić? A może wyjechać z tego miasta lub kraju? W głowie miałam tysiąc myśli. Jak mam rozumieć te słowa? Czy on musi być tak skomplikowany?
Szłam właśnie przez park. Na jednej z ławek zobaczyłam Cami. Już miałam do niej podejść, ale zauważyłam, że kłóci się z Maxim. Nie zamierzałam ich podsłuchiwać, bo choć byłam bardzo ciekawa wiem, że Cami mi wszystko jutro opowie. Najgorsze jest to, że teraz mam dwa ciężkie pytania: O co chodziło Thomasowi? i Dlaczego Cami i Maxi się kłócą? Ten świat jest pełen zagadek.
Maxi
-Ale Cami, dlaczego nie?
-Maxi, kocham cie, ale jak przyjaciela, a nie jak chłopaka!
-Camilo, prosze!
-Przykro mi Maxi, ale nie!
Poszła sobie. Dlaczego ja musiałem się w niej zakochać? Rozumiem, że serce nie sługa, ale moglibyśmy chociaż spróbować! Zimno się robi. Idę do domu.
3 komentarze = 4 rozdział
*Pyśka*
Violetta
Mam ochotę zabić Thomasa! Kiedy wracała do domu spotkałam go. Powiedział mi, że to przez niego Leon wylądował w szpitalu. Chciał mi jeszcze powiedzieć dlaczego to zrobił, ale ja nie miałam ochoty już go słuchać. Nie obchodzi mnie dlaczego to zrobił. Wystarczy mi sama świadomość, że się do tego dopuścił, żeby go teraz nienawidzić.
Leon
Niedawno wyszła Violetta. Oglądaliśmy jakąś romantyczną komedię. Nie znam tytułu bo nie za bardzo interesował mnie ten film. W sumie to ani ja ani Violetta nawet nie wiemy o czym on był dlatego, że cały czas rozmawialiśmy.
W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Byłem sam w domu dlatego musiałem otworzyć. Poszedłem do drzwi powoli i o kulach. Otworzyłem je, a w nich stał...
-Thomas?
-Hej, mogę wejść do środka?
-Po co?
-Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego.
-Ok. Wchodź. - i weszliśmy do środka.
-No to co jest tą ważną sprawą? - zapytałem.
-To przeze mnie byłeś w szpitalu.
-Co?!
-Posłuchaj...
-Nie! To ty posłuchaj. - nie dałem mu dokończyć - Nie obchodzi mnie dlaczego to zrobiłeś ani jak to zrobiłeś, ale jeśli nie odczepisz się od Violetty powiem o tym co mi zrobiłeś na policji. A teraz idź stąd!
*Następnego dnia*
Thomas
Chcę porozmawiać z Violettą i dowiedzieć się jak bardzo jest na mnie zła. Muszę tylko uważać na Leona. Przecież nie chcę iść do więzienia. Kiedy przyszedłem do szkoły ona akurat siedziała na jednej z ławek. Podszedłem do niej.
-Violetta, możemy porozmawiać?
-Wydaje mi się, że nie mamy o czym.
-Błagam, daj mi szansę wytłumaczyć się!
-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać!
-Ale Violetta...
-Nie słyszałeś? - nagle nie wiadomo skąd pojawił się Leon - Ona nie chce z tobą rozmawiać. I chyba wczoraj coś sobie ustaliliśmy!
-Ok. Już idę.
No i poszedłem. Wolę nie ryzykować. Wszedłem do Studio i podszedłem do swojej szafki. Wypakowywałem się gdy nagle podeszła do mnie Francesca.
-Widziałam jak rozmawiałeś z Violettą. Po tym stwierdzam, że im to powiedziałeś.
-To dobrze stwierdzasz.
-Dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że ona woli Leona?
-Bo to ja jestem jej prawdziwą miłością!
-Prawdziwą miłością? Raczej prawdziwym kłopotem.
-Kłopotem? Ok to pozbędziecie się tego "kłopotu"!
-Co? O co ci chodzi?
I sobie poszedłem bez żadnej odpowiedzi. I tak wkrótce sama się dowie.
*Po zajęciach*
Francesca
O co mu chodziło mówiąc "pozbędziecie się tego kłopotu"? Czy on chce się zabić? A może wyjechać z tego miasta lub kraju? W głowie miałam tysiąc myśli. Jak mam rozumieć te słowa? Czy on musi być tak skomplikowany?
Szłam właśnie przez park. Na jednej z ławek zobaczyłam Cami. Już miałam do niej podejść, ale zauważyłam, że kłóci się z Maxim. Nie zamierzałam ich podsłuchiwać, bo choć byłam bardzo ciekawa wiem, że Cami mi wszystko jutro opowie. Najgorsze jest to, że teraz mam dwa ciężkie pytania: O co chodziło Thomasowi? i Dlaczego Cami i Maxi się kłócą? Ten świat jest pełen zagadek.
Maxi
-Ale Cami, dlaczego nie?
-Maxi, kocham cie, ale jak przyjaciela, a nie jak chłopaka!
-Camilo, prosze!
-Przykro mi Maxi, ale nie!
Poszła sobie. Dlaczego ja musiałem się w niej zakochać? Rozumiem, że serce nie sługa, ale moglibyśmy chociaż spróbować! Zimno się robi. Idę do domu.
3 komentarze = 4 rozdział
*Pyśka*
niedziela, 21 kwietnia 2013
Rozdział II / Wypadek
(Oczami Violetty)
Idę właśnie do szkoły. Sama. Rano zadzwonił telefon Angie. Podobno jeden z uczniów Studio jest w szpitalu. Nie wiem tak dokładnie kto to lub co tej osobie się stało. Wiem tylko że to ktoś z mojej klasy bo jego wychowawczynią jest Angie. Jednak długo nad tym nie myślałam bo przypomniałam sobie że dziś mam się spotkać z Leonem. Tym razem nie wykręci się tak łatwo. Przecież mi obiecał. Weszłam do Studio, a potem do klasy cioci. Dziś pierwszą lekcję miałam z nią. Może dowiem się czegoś więcej o tym wypadku. Nagle zadzwonił dzwonek. Wszyscy usiedli na krzesłach, kiedy Angie weszła i zaczęła mówić:
- Mam dla was smutne wieści. Leon miał wczoraj wypadek na motorze. Leży teraz w szpitalu...
Dalej już jej nie słuchałam. Nie mogłam znieść myśli że to Leon jest poszkodowany. Boże, w co on się wpakował przez te motory?! Dlaczego mu na to pozwoliłam?! Kiedy skończę lekcje pójdę do niego.
(Oczami Leona)
Leżę właśnie na łóżku szpitalnym. Dlaczego? Tak szczerze mówiąc też chciałbym wiedzieć. Pamiętam tylko, że wsiadłem na motor. Nie jechałem nawet 30 sekund kiedy nagle BUM! Motor się przewrócił a ja razem z nim.
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. "Proszę" powiedziałem. Drzwi się otworzyły, a w nich stała Violetta. Szybko podeszła do łóżka w którym leżałem.
-Leon! Coś ty sobie zrobił?
-Nie jest najgorzej - próbowałem się obronić.
-Ale najlepiej też nie. Lekarz mówił co ci jest?
-Mam lekki wstrząs mózgu i złamaną prawą nogę.
-Ale nic poważniejszego?
-Nie. Raczej nie.
-A już wiadomo kiedy będziesz mógł stąd wyjść?
-Podobno jeszcze dziś, ale pod warunkiem że będę uważał na nogę.
W tej samej chwili do sali wszedł lekarz i zaczął mówić:
-Może już pan iść panie Vardas.
Ubrałem buty, kurtkę i razem z Violettą opuściłem szpital. Viola zaproponowała, że odprowadzi mnie do domu. Długo mnie namawiała, ale w końcu się zgodziłem. Czułem się trochę dziwnie. To pewnie przez to że to zazwyczaj chłopak odprowadza dziewczynę, a nie na odwrót. No ale w takim wypadku chyba można zrobić wyjątek. Kiedy doszliśmy do mojego domu zaczęła się rozmowa:
-Może wejdziesz do środka - zaproponowałem.
-Nie chcę robić problemów.
-To żaden problem.
-Jeśli nie to z przyjemnością wejdę.
Oboje weszliśmy do mojego domu. Zaczęliśmy oglądać telewizję, słuchać muzykę, wygłupiać się, rozmawiać o wszystkim i o niczym. Robiliśmy milion rzeczy w jednej sekundzie. Violetta to świetna dziewczyna. Dzięki niej zapomniałem już o wypadku i złamanej nodze.
*W tym samym czasie*
(Oczami Francesci)
Po zajęciach spotkałam się z Thomasem w parku. Nie wiem co chce mi powiedzieć, ale to podobno coś bardzo ważnego.
-Hej - przywitał się ze mną.
-Hej, a więc co tak ważnego chciałeś mi powiedzieć?
-Nie za bardzo wiem jak zacząć...
-Wal prosto z mostu! No to słucham.
-A więc - zaczął nieśmiało - to przez mnie Leon jest w szpitalu.
-Ale co ty masz z tym wspólnego?!
-Zanim wsiadł na motor poluzowałem trochę śrubę w kole, dlatego koło odpadło.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Nie mam pojęcia. Chyba byłem zazdrosny o Violettę. Tylko błagam cię. Nic im o tym nie mów!
-Ja? Ja nic im nie powiem... bo ty to zrobisz.
-Co? Ale jak to?
-No tak. Ty im to powiesz. A jeśli nie zrobisz tego jeszcze dziś to ja powiem im to jutro - powiedziałam i chciałam odejść kiedy usłyszałam Thomasa:
-Francesca - odwróciłam się - jesteś na mnie zła?
-Nie. Nie jestem - powiedziałam miło, ale później z oburzeniem - jestem na ciebie wściekła! I poszłam sobie.
(Oczami Thomasa)
A co jeśli Fran ma rację? Prędzej czy później będą musieli się o tym dowiedzieć. Choć wolałbym żeby to było później to lepiej by też było gdybym to ja im o tym powiedział. Muszę to jeszcze przemyśleć. Tylko że nie mam na to za wiele czasu...
Prosze Komentujcie!!!!!!!!!!
*Pyśka*
Idę właśnie do szkoły. Sama. Rano zadzwonił telefon Angie. Podobno jeden z uczniów Studio jest w szpitalu. Nie wiem tak dokładnie kto to lub co tej osobie się stało. Wiem tylko że to ktoś z mojej klasy bo jego wychowawczynią jest Angie. Jednak długo nad tym nie myślałam bo przypomniałam sobie że dziś mam się spotkać z Leonem. Tym razem nie wykręci się tak łatwo. Przecież mi obiecał. Weszłam do Studio, a potem do klasy cioci. Dziś pierwszą lekcję miałam z nią. Może dowiem się czegoś więcej o tym wypadku. Nagle zadzwonił dzwonek. Wszyscy usiedli na krzesłach, kiedy Angie weszła i zaczęła mówić:
- Mam dla was smutne wieści. Leon miał wczoraj wypadek na motorze. Leży teraz w szpitalu...
Dalej już jej nie słuchałam. Nie mogłam znieść myśli że to Leon jest poszkodowany. Boże, w co on się wpakował przez te motory?! Dlaczego mu na to pozwoliłam?! Kiedy skończę lekcje pójdę do niego.
(Oczami Leona)
Leżę właśnie na łóżku szpitalnym. Dlaczego? Tak szczerze mówiąc też chciałbym wiedzieć. Pamiętam tylko, że wsiadłem na motor. Nie jechałem nawet 30 sekund kiedy nagle BUM! Motor się przewrócił a ja razem z nim.
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. "Proszę" powiedziałem. Drzwi się otworzyły, a w nich stała Violetta. Szybko podeszła do łóżka w którym leżałem.
-Leon! Coś ty sobie zrobił?
-Nie jest najgorzej - próbowałem się obronić.
-Ale najlepiej też nie. Lekarz mówił co ci jest?
-Mam lekki wstrząs mózgu i złamaną prawą nogę.
-Ale nic poważniejszego?
-Nie. Raczej nie.
-A już wiadomo kiedy będziesz mógł stąd wyjść?
-Podobno jeszcze dziś, ale pod warunkiem że będę uważał na nogę.
W tej samej chwili do sali wszedł lekarz i zaczął mówić:
-Może już pan iść panie Vardas.
Ubrałem buty, kurtkę i razem z Violettą opuściłem szpital. Viola zaproponowała, że odprowadzi mnie do domu. Długo mnie namawiała, ale w końcu się zgodziłem. Czułem się trochę dziwnie. To pewnie przez to że to zazwyczaj chłopak odprowadza dziewczynę, a nie na odwrót. No ale w takim wypadku chyba można zrobić wyjątek. Kiedy doszliśmy do mojego domu zaczęła się rozmowa:
-Może wejdziesz do środka - zaproponowałem.
-Nie chcę robić problemów.
-To żaden problem.
-Jeśli nie to z przyjemnością wejdę.
Oboje weszliśmy do mojego domu. Zaczęliśmy oglądać telewizję, słuchać muzykę, wygłupiać się, rozmawiać o wszystkim i o niczym. Robiliśmy milion rzeczy w jednej sekundzie. Violetta to świetna dziewczyna. Dzięki niej zapomniałem już o wypadku i złamanej nodze.
*W tym samym czasie*
(Oczami Francesci)
Po zajęciach spotkałam się z Thomasem w parku. Nie wiem co chce mi powiedzieć, ale to podobno coś bardzo ważnego.
-Hej - przywitał się ze mną.
-Hej, a więc co tak ważnego chciałeś mi powiedzieć?
-Nie za bardzo wiem jak zacząć...
-Wal prosto z mostu! No to słucham.
-A więc - zaczął nieśmiało - to przez mnie Leon jest w szpitalu.
-Ale co ty masz z tym wspólnego?!
-Zanim wsiadł na motor poluzowałem trochę śrubę w kole, dlatego koło odpadło.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Nie mam pojęcia. Chyba byłem zazdrosny o Violettę. Tylko błagam cię. Nic im o tym nie mów!
-Ja? Ja nic im nie powiem... bo ty to zrobisz.
-Co? Ale jak to?
-No tak. Ty im to powiesz. A jeśli nie zrobisz tego jeszcze dziś to ja powiem im to jutro - powiedziałam i chciałam odejść kiedy usłyszałam Thomasa:
-Francesca - odwróciłam się - jesteś na mnie zła?
-Nie. Nie jestem - powiedziałam miło, ale później z oburzeniem - jestem na ciebie wściekła! I poszłam sobie.
(Oczami Thomasa)
A co jeśli Fran ma rację? Prędzej czy później będą musieli się o tym dowiedzieć. Choć wolałbym żeby to było później to lepiej by też było gdybym to ja im o tym powiedział. Muszę to jeszcze przemyśleć. Tylko że nie mam na to za wiele czasu...
Prosze Komentujcie!!!!!!!!!!
*Pyśka*
piątek, 19 kwietnia 2013
Rozdział I / Rozpoczęcie roku szkolnego
(Oczami Violetty)
Wstałam dziś wyjątkowo wcześnie bo o 6:00. Nie mam pojęcia po co skoro rozpoczęcie roku szkolnego zaczyna się dopiero o 11. Ale co poradzić? Nie miałam co robić, a nie chciałam wszystkich obudzić dlatego wzięłam mój pamiętnik i zaczęłam w nim pisać:
Dziś jest rozpoczęcie roku szkolnego! Skąd we mnie tyle radości? To proste, nareszcie spotkam Leona. Całe wakacje bez niego to zdecydowanie za długo. Chcę się do niego przytulić, pocałować go, znowu poczuć zapach jego perfum... Mogłabym wymieniać tak w nieskończoność, jednak tego nie zrobię.
Zamknęłam pamiętnik i zobaczyłam na zegarek. Dopiero 6:30. Co ja mam teraz robić? Chyba pooglądam telewizję. Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Oglądnęłam dwa lub trzy seriale, a potem przełączyłam na kanał muzyczny. Akurat grali moją ulubioną piosenkę. Zaczęłam tańczyć.
-Hahaha, wspaniale Violu! - usłyszałam głos za sobą. To była Angie.
-Ciociu, już nie śpisz? - zapytałam ździwiona.
-Jest wpół do dziewiątej. Nikt w tym domu już nie śpi, a tobie radziłabym się zacząć zbierać jeśli nie chcesz się spóźnić.
Dobra rada pomyślałam podchodząc do szafy z ubraniami. I co ja mam założyć? Jakieś 25 minut nad tym myślałam ale było warto. Przebrałam się i zeszłam na dół.
- Dzień dobry wszystkim! - przywitałam się.
- Dzień dobry Violetto - powiedział mój tata. Miał dziś wyjątkowo dobry humor. Ale nie ma co się dziwić. W końcu spędził ze mną całe wakacje. Nikt inny by ze mną tyle nie wytrzymał- no może poza Leonem- dlatego spodziewałam się że będzie miał mnie dość. Hahaha. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść moje śniadanie. Mniam! Olga robi coraz lepszą jajecznice. Gdyby miłość zależała od umiejętności gotowania już dawno podbiła by serce Ramallo. Zresztą nie tylko jego. No ale na szczęście tak nie jest. Była bym wtedy samotna do końca życia. Szybko dokończyłam moje śniadanie i razem z moją ciocią poszłam do Studio 21. Dopiero dochodziła 10 więc miałam jeszcze troch czasu i nie musiałam się tak śpieszyć w przeciwieństwie do Angie która już była spóźniona przeze mnie. Kiedy weszłyśmy do budynku koło klasy Gregoria zauważyłam Francesce.
-Francesca! - zawołałam.
-Violetta! Jak ja cie dawno nie widziałam.
-I wzajemnie Fran. A co robisz tu tak wcześniej?
-W domu mi się nudziło, a tutaj jest tak miło i spokojnie. A ciebie co zachęciło do przyjścia wcześniej?
-Angie ma pomóc Pablo w dekorowaniu sali, a ja przyszłam z nią i miałam im towarzyszyć. Może do nas dołączysz?
-Jasne. Czemu nie.
Razem z Fran poszłam poszukać Pablo, Beto i Angie. Okazało się że rozpoczęcie roku szkolnego będzie na polu dlatego nie trzeba było robić aż tak dużo. Nauczyciele robili coś ze sceną kiedy ja i Fran przynosiłyśmy krzesła ze szkoły przy czym trochę... no dobra - bardzo się wygłupiałyśmy. Dobrze mieć taką przyjaciółkę jak Francesca. Kiedy nadeszła godzina rozpoczęcia usiadłam obok niej na jednym z krzeseł. Po chwili doszli do nas Camila i Braco ale po Leonie i Maxim ani śladu! Nie ma ich? Nagle z zamyśleń wyrwał mnie Pablo rozpoczynając swoją przemowę:
Na początku obejrzycie występ uczniów naszej szkoły! Prosze o brawa dla tych utalętowanych chłopaków!
Kiedy to powiedział na scenie pojawił się Leon i jeszcze kilka innych chłopaków w tym Maxi. Zaczęli swój występ:
Kiedy już było po wszystkim podeszłam do mojego chłopaka.
-Leon! - powiedziałam mocno się do niego przytulając.
-Violetta jak ja się za tobą stęskniłem!
-Świetny występ! - powiedziałam
-Naprawdę ci się podobał?
-I to jeszcze jak! A co ty na to żeby uczcić nowy rok szkolny i pójść do "Resto Baru"?
-Chętnie ale dziś nie dam rady. Mam trening motorowy. Ale możę kiedy indziej?
-No to ok niech będzie kiedy indziej- powiedziałam smutno.
-Musze już iść bo się spóźnię. Kocham cię!
-Ja ciebie też.
Tak jak on opuściłam teren szkoły a raczej teren Studia i podeszłam do cioci czekające na mnie przy pramie, a potem poszłam z nią do domu...
Chciałabym was poprosić o komentowanie moich notek. Dla was to tylko kilka słów a dla mnie coś bardzo ważnego dlatego byłabym wam bardzo wdzięczna jeśli napiszecie komentarz i docenicie moją prace! :)
*Pyśka*
Wstałam dziś wyjątkowo wcześnie bo o 6:00. Nie mam pojęcia po co skoro rozpoczęcie roku szkolnego zaczyna się dopiero o 11. Ale co poradzić? Nie miałam co robić, a nie chciałam wszystkich obudzić dlatego wzięłam mój pamiętnik i zaczęłam w nim pisać:
Dziś jest rozpoczęcie roku szkolnego! Skąd we mnie tyle radości? To proste, nareszcie spotkam Leona. Całe wakacje bez niego to zdecydowanie za długo. Chcę się do niego przytulić, pocałować go, znowu poczuć zapach jego perfum... Mogłabym wymieniać tak w nieskończoność, jednak tego nie zrobię.
Zamknęłam pamiętnik i zobaczyłam na zegarek. Dopiero 6:30. Co ja mam teraz robić? Chyba pooglądam telewizję. Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Oglądnęłam dwa lub trzy seriale, a potem przełączyłam na kanał muzyczny. Akurat grali moją ulubioną piosenkę. Zaczęłam tańczyć.
-Hahaha, wspaniale Violu! - usłyszałam głos za sobą. To była Angie.
-Ciociu, już nie śpisz? - zapytałam ździwiona.
-Jest wpół do dziewiątej. Nikt w tym domu już nie śpi, a tobie radziłabym się zacząć zbierać jeśli nie chcesz się spóźnić.
Dobra rada pomyślałam podchodząc do szafy z ubraniami. I co ja mam założyć? Jakieś 25 minut nad tym myślałam ale było warto. Przebrałam się i zeszłam na dół.
- Dzień dobry wszystkim! - przywitałam się.
- Dzień dobry Violetto - powiedział mój tata. Miał dziś wyjątkowo dobry humor. Ale nie ma co się dziwić. W końcu spędził ze mną całe wakacje. Nikt inny by ze mną tyle nie wytrzymał- no może poza Leonem- dlatego spodziewałam się że będzie miał mnie dość. Hahaha. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść moje śniadanie. Mniam! Olga robi coraz lepszą jajecznice. Gdyby miłość zależała od umiejętności gotowania już dawno podbiła by serce Ramallo. Zresztą nie tylko jego. No ale na szczęście tak nie jest. Była bym wtedy samotna do końca życia. Szybko dokończyłam moje śniadanie i razem z moją ciocią poszłam do Studio 21. Dopiero dochodziła 10 więc miałam jeszcze troch czasu i nie musiałam się tak śpieszyć w przeciwieństwie do Angie która już była spóźniona przeze mnie. Kiedy weszłyśmy do budynku koło klasy Gregoria zauważyłam Francesce.
-Francesca! - zawołałam.
-Violetta! Jak ja cie dawno nie widziałam.
-I wzajemnie Fran. A co robisz tu tak wcześniej?
-W domu mi się nudziło, a tutaj jest tak miło i spokojnie. A ciebie co zachęciło do przyjścia wcześniej?
-Angie ma pomóc Pablo w dekorowaniu sali, a ja przyszłam z nią i miałam im towarzyszyć. Może do nas dołączysz?
-Jasne. Czemu nie.
Razem z Fran poszłam poszukać Pablo, Beto i Angie. Okazało się że rozpoczęcie roku szkolnego będzie na polu dlatego nie trzeba było robić aż tak dużo. Nauczyciele robili coś ze sceną kiedy ja i Fran przynosiłyśmy krzesła ze szkoły przy czym trochę... no dobra - bardzo się wygłupiałyśmy. Dobrze mieć taką przyjaciółkę jak Francesca. Kiedy nadeszła godzina rozpoczęcia usiadłam obok niej na jednym z krzeseł. Po chwili doszli do nas Camila i Braco ale po Leonie i Maxim ani śladu! Nie ma ich? Nagle z zamyśleń wyrwał mnie Pablo rozpoczynając swoją przemowę:
Na początku obejrzycie występ uczniów naszej szkoły! Prosze o brawa dla tych utalętowanych chłopaków!
Kiedy to powiedział na scenie pojawił się Leon i jeszcze kilka innych chłopaków w tym Maxi. Zaczęli swój występ:
-Leon! - powiedziałam mocno się do niego przytulając.
-Violetta jak ja się za tobą stęskniłem!
-Świetny występ! - powiedziałam
-Naprawdę ci się podobał?
-I to jeszcze jak! A co ty na to żeby uczcić nowy rok szkolny i pójść do "Resto Baru"?
-Chętnie ale dziś nie dam rady. Mam trening motorowy. Ale możę kiedy indziej?
-No to ok niech będzie kiedy indziej- powiedziałam smutno.
-Musze już iść bo się spóźnię. Kocham cię!
-Ja ciebie też.
Tak jak on opuściłam teren szkoły a raczej teren Studia i podeszłam do cioci czekające na mnie przy pramie, a potem poszłam z nią do domu...
Chciałabym was poprosić o komentowanie moich notek. Dla was to tylko kilka słów a dla mnie coś bardzo ważnego dlatego byłabym wam bardzo wdzięczna jeśli napiszecie komentarz i docenicie moją prace! :)
*Pyśka*
Przepraszam!!!!
Przepraszam was że tak długo nie pisałam ale mój laptop był w naprawie. Obiecuje że jakoś wam to wynagrodzę...
niedziela, 7 kwietnia 2013
80 odcinek
Znalazłam w internecie 80 odcinek Violetty. Co prawda jest po hiszpańsku ale mniej-więcej da się zrozumieć.
part 1 :
https://www.youtube.com/watch?v=SHxCmkIwnqA&list=FLEv3yuJjRgthhgjMHzewM9w
part 2:
https://www.youtube.com/watch?v=W0GG86pnbhY&list=FLEv3yuJjRgthhgjMHzewM9w
part 3:
https://www.youtube.com/watch?v=3zu6D_5B88Q&list=FLEv3yuJjRgthhgjMHzewM9w
part 4 :
https://www.youtube.com/watch?v=MYx0ISYnJ2E&list=FLEv3yuJjRgthhgjMHzewM9w
part 1 :
https://www.youtube.com/watch?v=SHxCmkIwnqA&list=FLEv3yuJjRgthhgjMHzewM9w
part 2:
https://www.youtube.com/watch?v=W0GG86pnbhY&list=FLEv3yuJjRgthhgjMHzewM9w
part 3:
https://www.youtube.com/watch?v=3zu6D_5B88Q&list=FLEv3yuJjRgthhgjMHzewM9w
part 4 :
https://www.youtube.com/watch?v=MYx0ISYnJ2E&list=FLEv3yuJjRgthhgjMHzewM9w
Ciekawostki o drugim sezonie
Nie są one potwierdzone na 100% !!!!
1. Leon ulegnie wypadkowi w motocross.
2. Leonowi zabraknie pieniędzy na opłacenie Studio 21 dlatego zatrudni się jako mechanik i właśnie tam spotka Laurę.
3. Nazwa Studio zostanie zmieniona na "Studio On Beat".
4. Czarne charaktery czyli Jade i jej brat grzeszą bardziej w drugim sezonie.
5. Tym razem Violetta będzie musiała wybierać pomiędzy Leonem a Diego.
6. Ludmila będzie udawać przyjaciółkę Violi ale tak naprawdę razem z Diego będzie knuć przeciwko niej plan.
7. Jade i Matias wynajmą kogoś do szpiegowania Angie i ukradnięcia pieniędzy Germanowi.
8. Bridgit Mendler pojawi się aż w 5 odcinkach 2 sezonu. Będzie grać dziewczyne z wymiany uczniow o imieniu Paris.
9. Castillo przeprowadzą się do innego domu.
10. Napo i Luca nie będzie w 2 sezonie (a Brako i Thomas będą pojawiać się tylko w niektórych odcinkach).
I żeby nie było pusto Viole i Leon:
1. Leon ulegnie wypadkowi w motocross.
2. Leonowi zabraknie pieniędzy na opłacenie Studio 21 dlatego zatrudni się jako mechanik i właśnie tam spotka Laurę.
3. Nazwa Studio zostanie zmieniona na "Studio On Beat".
4. Czarne charaktery czyli Jade i jej brat grzeszą bardziej w drugim sezonie.
5. Tym razem Violetta będzie musiała wybierać pomiędzy Leonem a Diego.
6. Ludmila będzie udawać przyjaciółkę Violi ale tak naprawdę razem z Diego będzie knuć przeciwko niej plan.
7. Jade i Matias wynajmą kogoś do szpiegowania Angie i ukradnięcia pieniędzy Germanowi.
8. Bridgit Mendler pojawi się aż w 5 odcinkach 2 sezonu. Będzie grać dziewczyne z wymiany uczniow o imieniu Paris.
9. Castillo przeprowadzą się do innego domu.
10. Napo i Luca nie będzie w 2 sezonie (a Brako i Thomas będą pojawiać się tylko w niektórych odcinkach).
I żeby nie było pusto Viole i Leon:
*Pyśka*
sobota, 6 kwietnia 2013
Prolog i informacje
Już jutro zaczyna się nowy rok szkolny, a to oznacza koniec wakacji :( . Chociaż może ma to swoje plusy? Taki i to duże! Tak bardzo stęskniłam się za swoimi przyjaciółmi, nie widziałam ich w końcu przez dwa miesiące. Kiedy już ich zobacze wszystkich przytule po kolei: Francesce, Cami, Maxiego, Brako i chyba, a raczej napewno najukochańszą osobę na Ziemi Leona- mojego chłopaka <3 . Mój chłopak - jak to dziwnie brzmi. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić że jesteśmy parą pomimo że chodzimy ze sobą już od...
Dalej już nie zdążyłam dopisać bo przerwał mi głos dobiegający z megafonu:
Niedługo nastąpi lądowanie. Prosimy o odłożenie wszystkich rzeczy a już szczególnie elektronicznych i zapięcie pasów. Dziękuję za uwagę!
Tak. Lece właśnie samolotem. Wakacje spędziłam w Londynie. Wspaniałe miejsce. Jeśli wezmę kiedyś ślub z Leonem (co jest bardzo prawdopodobne) koniecznie muszę go namówić do zamieszkania w tym mieście. Rozejrzałam się po samolocie. Siedziałam między moim tatą a Angie. Kiedy powiedziała nam że tak naprawdę jest siostrą mojej zmarłej mamy byłam na nią bardzo wkurzona. Ale przez to Jade oszalała i powiedziała o planie który szykowała ze swoim bratem żeby dostać się do pieniędzy mojego taty. Nie umiem się długo gniewać na moją ciocie szczególnie że dzięki niej pozbyłam się tej dwójki bankrutów a taka i Angie jakiś tydzień po tej sprawie zaczeli ze sobą chodzić. Oo zaczynamy lądować...
Tytuł opowiadania: "Violetta - ciąg dalszy"
Typ opowiadania: Dramat, romans, fantazja
Miejsce opowiadania: Buenos Aires
Czas opowiadania: Wrzesień 2013 rok - marzec 2014 rok
Inspiracja: Serial Violetta
Informacja: Jeśli ktoś miałby pytania dotyczące opowiadania niech pisze je w komentarzu.
Autor opowiadania: Justyna "Pyśka" (czyli ja ;) )
*Pyśka*
*Pyśka*
środa, 3 kwietnia 2013
Ciekawostki o Jorge Blanco (Leon)
*Wzrost: 1,82
*Jego ulubionym kolorem jest zielony.
*Zaczął grać na gitarze w wieku 7 lat.
*Urodził się 19 grudnia 1991r. (w tym roku będzie miał 22 lata)
*Zagrał w "Viva High School Musicial Mexico".
*Z zawodu jest piosenkarzem i aktorem.
I jego zdjęcie:
*Jego ulubionym kolorem jest zielony.
*Zaczął grać na gitarze w wieku 7 lat.
*Urodził się 19 grudnia 1991r. (w tym roku będzie miał 22 lata)
*Zagrał w "Viva High School Musicial Mexico".
*Z zawodu jest piosenkarzem i aktorem.
I jego zdjęcie:
*Pyśka*
Hej!
Hej! Mam na imię Justyna ale pod postami będę podpisywać się jako Pyśka. Dlaczego? To jedna z moich nie licznych ksywek jakie wymyślili mi moi przyjaciele. Blog stworzyłam z myślą o nowym (i zdecydowanie moim ulubionym) serialu na Disney Chanel "Violetta". Będę pisała tu ciekawostki o ekipie tej produkcji Disney'a, dawała informacje o nowych odcinkach i drugim sezonie, robiła różne zabawy związane z tym serialem i oczywiście pisała opowiadanie o nim. Jednak przygody w nim będę wymyślała sama. Mam nadzieję że mój blog wam się spodoba i będziecie go często odwiedzać. A więc... życzcie mi powodzenia!
*Pyśka*
*Pyśka*
Subskrybuj:
Posty (Atom)