czwartek, 12 grudnia 2013

00.~ The piano keys are black and white, but they sound like a million colours in your mind {Alba}

***
Siedziała grając cicho ulubione swe nuty,on przygrywał sobie na gitarze w swoim pokoju. Oddalali się od siebie coraz bardziej,w ramce na pianinie dziewczyny widniało jedynie ich wspólne zdjęcie a pamiętnik jej był zapełniony rysunkami.On grając spoglądał tylko i wyłącznie na zdjęcia które ukazują szczęśliwą nierozłączną parę.Oby dwoje chcieli cofnąć czas i powrócić do tego dnia,gdzie razem, siedzieli na ławce i mówili sobie wszystko ,żadne z nich nic nie ukrywało ,nie było żadnej tajemnicy.Los jednak przykry spotkał ich - wszystko co do tej pory łączyło tą parę rozeszło się w pył. Data dnia wtedy brzmiała "trzynastego czerwca dwutysięcznego czternastego roku" odbywał się wtedy finałowy występ. Była ubrana w różową nie zapiętą kurtkę narzuconą na turkusową jedwabistą sukienkę  oraz beżowe buty posiadające wysoki koturn. On zaś miał na sobie niebieską koszulę z zawiniętymi rękawami narzuconą na biały t-shirt oraz ciemnoniebieskie jeansy a na stopach miał założone czarne adidasy. Wyszli na scenę,zaśpiewali pierwsze słowa. Podczas połowy piosenki w trakcie refrenu ona się potknęła i wylądowała w ramionach innego który korzystając z okazji ,że dzieli ich jedynie kilka centymetrów pocałował ją namiętnie a chłopak uciekł ze sceny. Ona odepchnęła go i pobiegła za nim,ale kiedy ujrzała go i ją w garderobie natychmiast napłynęły jej łzy. Ciemność którą zobaczyła w oczach była tylko powodem utracenia ukochanego i zobaczenia go w ramionach innej. Do dzisiaj pamięta tą chwilę dręczącą jej umysł,chcę się jej pozbyć ,lecz ona jest za silna by odejść. To samo z nim,nie może uwierzyć,że wtedy przez głupi pocałunek zdradził ją,widząc ,że tylko się potyka. Dwójka ich wstała od instrumentów i poszła się dotlenić na zewnątrz. Wiatr lekko powiewał jej śliczne złote loki a mu powiewała stojąca grzywka na żelu. Postanowili zrobić krok do przodu,drugi aż w końcu znaleźli się na chodniku i zaczęli iść. Ona w prawo,on w lewo. Wspominając najgorsze chwilę dziewczyna zaczęła biec aż wreszcie się z nim zderzyła. Powstrzymując napływające łzy w końcu się poddała i zatrzymała, on jedynie na nią popatrzył i od razu przytulił.
   *** 
Hahaha! Nie spodziewaliście się co? c: Tak jakoś mnie natchnęło więc dałam taki króciutki One Part na początek postu żeby Was zachęcić do czytania,no bo notek informacyjnych nie chcecie czytać -,-
No tak decyzja: ZOSTAJĘ. I pomagam Justynie,koniec kropka.
Chyba tyle moich wypocin,
Aaaa..N-o i jeszcze jedno ; Kolejna zmiana nicku xD
Tym razem z Mrs.LoveStoned na Alba.
No teraz tyle,
Pozdrawia,
Alba ;3

6 komentarzy:

  1. starasz się pisać - niestety, nie potrafisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a googe tłumacz nie pomaga, uwierz

      Usuń
    2. Uu..Ale krytyk z Ciebie ;) Może ty się pochwalisz swoim arcydziełem ,co? ;*

      Usuń
  2. Do tego anonimka na góry - nie krytykuj jej. Dobrze pisze.
    Boskie! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super !
    Dopiero teraz odkryłam ten bloog :)
    Jak na razie ....

    BOMBA !

    Borkoś (Leonetta-nowa.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń